Aktualności
Czasami takie zmiany są potrzebne a czasami warto się nimi aż tak bardzo nie przejmować. Ja zaryzykowałam, choć nie był ro jakiś skok nad przepaścią. Po prostu stwierdziłam, że nie czuję ani nie stanowię realnego zagrożenia więc dlaczego nie odkryć czegoś nowego?
Tym czymś nowym okazała się Chorwacja, którą z jakimś uporem omijałam z daleka, unikając miejsc komercyjnie zachwalanych. A dziś sama będę ją zachwalać i chyba wracać ? do historii panowania Rzymian, do lazurowej wody, do uśmiechniętych ludzi i wspaniałej kuchni. Pula, Rovijn, Szybenik, Zadar, Cres, Punat, Rab, Sutomiścica, Wyspa Murter – wyjątkowe 3 tygodnie na pokładzie jachtu Royal… szczegóły już wkrótce ?
25 marca 2020
W jakich chwilach czujecie, że coś trzeba zmienić, że jakoś Was tak nosi, nie możecie sobie znaleźć miejsca a może tych miejsc jest właśnie za dużo?? Ja nie mam recepty na długotrwałe związki z owymi miejscami. Podążam zwykle za uczuciami, za ludźmi, za emocjami. Intuicyjnie wyczuwam nadchodzący czas, kiedy zbyt często spoglądam na plecak, chce mi się spać w śpiworze, zostawiam otwarte okno na noc, jakby to właśnie wtedy miała nastąpić jakaś niezwykła teleportacja. Nie zawsze za to przemieszczam się tam gdzie marzę. Rozsądek i poczucie obowiązku jakoś mnie dyscyplinuje i trzyma w jakimś wnętrzu aż zaczynam czuć, że mi ciasno. Potrzebuję przestrzeni. Wy też? Zacznijmy może od Gdyni. To dobry start, metę określcie sami. Moja jest gdzieś za horyzontem, tam gdzie jeszcze mnie nie było albo gdzie czułam się tak wyjątkowo, że bez zastanowienia chcę wrócić. Dzień dobry wiosno. Wyruszam na spotkanie z..... :)