Kiedyś mi się wydawało, że jak znajdę się na środku morza, nocą pod gwiazdami, stojąc za sterem jachtu to poczuję się jakoś dziwnie, samotnie. Okazuje się, że to zupełnie inne uczucie. Całe rozgwieżdżone niebo jest moje, mogę sobie wybrać dowolną z gwiazd i kierować się jej kursem, wiedząc że gdzieś obok też ktoś płynie, walczy z falą, wypatruje świateł na horyzoncie... marzy. Bo tak spełniają się kolejne marzenia. Na nowym lądzie, wśród nowych ludzi, na pokładzie nowego jachtu, na nowych nieznanych wodach. Ta niekończąca się historia szukania czegoś nowego to jest jak magnes przyciągający nowe przygody, ciekawość. To coś co sprawia, że każdy dzień, jest inny, niezapomniany, pełen drobnych ciepłych i szczęśliwych chwil z których składa się życie. A życie jest piękne... nieprawdaż? Wróciłam do pięknej jesieni, do przyjaciół, do wspomnień, do planów na przyszłość. Bez tego życie trochę traci sens:)