Są takie poranki, kiedy budzę się i tabun myśli, postanowień, planów przebiega mi przez głowę. Wstaję z wielkim postanowieniem działania, a potem dzień się rozwija, zwykłe codzienne czynności zaczynają zajmować swoje ustalone miejsce i z wielkiego worka marzeń wyciągam to, które jest na samej górze. To, które od pewnego czasu kieruje moje kroki ku realizacji, najczęściej czegoś nowego. Zbyt długo odkładanego na później. Nie dlatego, że się bałam, nie miałam czasu, szukałam wymówek żeby nie robić. Ja potrzebuję kogoś obok, żeby móc na gorąco oceniać postępy, móc po skończonym dniu wyrzucić wszystkie emocje i mieć pewność, że tego dokonam. To są zmiany, nowe wyzwania i decyzje. Każda wyprawa zaczyna się od pierwszego kroku. Od sprawdzenia samego siebie i powiedzenia sobie TAK. Tym razem się nie zawaham. I najczęściej się udaje. Dzięki pozytywnej determinacji, dzięki temu, ze wciąż chcę podążać za marzeniami. Wczoraj i jutro staje się dziś. Tu, teraz i z Wami. Zatem wiedząc, że zapewne kogoś z Was za chwilę spotkam obracam szklany globus. Gdzie tym razem? Zawsze tam gdzie chcemy 😊