Wyprawy
O Gruzji powiedziano już wiele a wciąż była tylko na mojej liście... Do teraz, bo od kilku dni stała się planem zdjęciowym kolejnej wyprawy... Wyruszyliśmy, pierwszy przystanek to Tbilisi – piękna stolica Gruzji, najlepsze miejsce, z którego można zacząć na podbój tego wspaniałego kraju, zwłaszcza kiedy poznawanie zaczyna się od biesiady na ulicach miasta. Kiedy patrzy się na nie, z jednego z otaczających go wzgórz, Tbilisi zachwyca kolorami, nowoczesną architekturą, wplecioną pomiędzy historyczne zabytki i uroczymi uliczkami starego miasta. To kolebka śpiewu, wina, tańca i wielkiej przyjaźni że strony Gruzinów... A to dopiero początek wielkiej przygody:)
Na krawędzi pustyni 27 maja 2013
Pamiętam jak kiedyś patrzyłam na ten bezkres piasku i kształtów z okien samolotu. Sahara była wtedy nieprzeniknionym i bardzo niedostępnym miejscem, o którym marzyłam. Teraz, gdy stanęłam bosa stopą na jej krawędzi poczułam coś, czego brakowało mi od pewnego czasu. Krajobrazu nie ograniczonego horyzontem, ciszy i słońca. Ta kompozycja sprawiła, że postanowiłam zostać tu na chwilę, zamieszkując przytulny berberyjski namiot…
Wyprawę do Maroka zaczęłam sama. Nocnym czerwonym autobusem zmierzałam na zachód. Tam czekał Łukasz. Przygoda nabrała tempa i uśmiechu już w Poznaniu. Przesłuchałam dedykowaną na ten poranek piosenkę o kierowcy wesołego autobusu i na chwilę zasnęłam. Za oknem padał deszcz. To była najlepsza chwila, żeby przenieść się na pustynię.
10 - 14.11.2010
Oslo - nie zdarzyło się przypadkiem. Zaplanowałam je tak jak zaplanował Paweł z Danielem. Z tą jednak różnicą, że oni tam zostali ja wróciłam. Wróciłam tu po to żeby wrócić tam. Ta utrzymująca niezmiennie od lat berło najdroższej stolicy świata w pełni zasługuje na swoje miano. Ale nie to jest istotne w podóży na pólnoc. W jednej chwili znajdujesz się w mieście gdzie otacza Cię urokliwy pasaż pełen uśmiechniętych ludzi, ekskluzywne niczym z folderu reklamowego budynki, stojące majestatycznie wzdłuż nadmorskiego bulwaru, zieleń otaczających miasto wzgórz, historia wypraw Wikingów i podbojów aktycznych, niezwykła sztuka, która spogląda na Ciebie milionem oczu w parku Vigelanda aż wreszcie cisza i spokój jaki ogarnia Cię po dniu pełnym wrażeń. Takie jest Oslo, wielobarwne, wielokulturowe, wielostrukturalne. Jest miejscem, do którego można wracać bez żlau kilka razy, a to dopiero początek wielkiej przygody z Pólnocą.